„Pięćdziesiąt twarzy Greya” E. L. James

"Wydawnictwo Sonia Draga"
Katowice 2012
„Pięćdziesiąt twarzy Greya”,
E. L. James
Książka zatytułowana „Pięćdziesiąt twarzy Greya” stanowi pierwszy tom trylogii „Pięćdziesiąt odcieni”. Autorką dzieła jest E. L. James. Na język polski przetłumaczyła ją Monika Wisniewska, a wydawcą jest „Wydawnictwo Sonia Draga”. Dzięki tej powieści pisarka zadebiutowała. O możliwości wydania tego typu utworu marzyła od wczesnego dzieciństwa. Jednak postanowiła odłożyć te plany na później. Przed debiutem zajmowała się rodziną (urodziła dwóch synów) i karierą (znalazła zatrudnienie w stacji BBC).
Główna bohaterka „Pięćdziesięciu twarzy Greya”, to studentka literatury, Anastsia Steele. Dziewczyna ma zastąpić swoją przyjaciółkę, Kate Kavanagh i przeprowadzić wywiad z Christianem Greyem – zamożnym przystojniakiem. Mężczyzna okazuje się mieć dosyć nietypowy charakter i upodobania seksualne oraz złożoną osobowość, która została
ukształtowana przez zdarzenia z przeszłości. Niektórzy mogliby go uznać za przerażającego psychopatę. On sam zdaje sobie sprawę, iż nie każda partnerka jest w stanie zaakceptować to wszystko. Na początku znajomości z Anastasią jest śmiały, pewny siebie, ale jednocześnie ostrożny – niechętnie opowiada o swoim życiu prywatnym. Jako osoba publiczna, dba o to, by o jego fetyszach nie dowiedziało się większe grono osób – zabezpiecza się prawnie. Uwielbia też wszystko kontrolować, co czytelnik może zauważyć już po pierwszych fragmentach z udziałem Christiana. Chłopak zwrócił uwagę studentki, ale jak to się skończy? Z pewnością nie przeżyje przygody miłosnej znanej z bajek Disneya, czy typowych komedii romantycznych.
Ilustracja: Adrianna Rauhut.
Narracja w utworze jest pierwszoosobowa. Wydarzenia poznajemy z perspektywy bohaterki książki, Anastasii Steele. Czytelnik poznaje bardzo dobrze odczucia i wątpliwości, które ma studentka literatury. Zdarzenia autorka prezentuje, jak w typowym sprawozdaniu: chronologicznie i szczegółowo. Pozwala to odbiorcy w sposób wyczerpujący poznać fabułę. Wcześniej wspomniany sposób redagowania stanowi nie tylko zaletę, ale też wadę. Opisy scen erotycznych są zdecydowanie zbyt rozwlekłe, szczegółowe. Pasuje tutaj określenie: „przerost formy nad treścią”. Zamiast zainteresować, oddziaływać na wyobraźnię i odczucia odbiorcy, stają się męczące i mało dynamiczne. Można odnieść wrażenie, że jedna czynność stanowiąca zaledwie element całego epizodu trwa zbyt długo.
Powieść „Pięćdziesiąt twarzy Greya” jest warta uwagi ze względu na ciekawą i kontrowersyjną osobowość głównego bohatera oraz zaskakujący przebieg wydarzeń. Szczegółowe opisy są wadą i zaletą jednocześnie. Książka częściowo zawiodła moje oczekiwania przez przerost formy nad treścią, o którym wspomniałam wcześniej. Sądzę jednak, że najlepiej będzie, jeżeli sami to sprawdzicie

Edis Anonima



Komentarze