Danuta pisze „…A Majka siedzi”

Cykl: Blogowe spotkania literackie


Chciałabym Was zaprosić na kolejne Blogowe spotkanie literackie. Ostatnim razem prezentowałam tom poezji Zbigniewa Jahnza pod tytułem Pomroki…, a dzisiaj przedstawię najnowszą książkę Danuty-Romany Słowik …A Majka siedzi, o której dowiedziałam się na spotkaniu z autorką w Starej Rzeźni ( w Szczecinie).
            Zanim opowiem o wrażeniach z lektury wcześniej wspomnianej książki, zacznę od kilku słów o samej autorce. Danuta-Romana Słowik jest szczecinianką, choć urodziła się w Międzyzdrojach, członkinią szczecińskiego oddziału Związku Literatów Polskich, poetką, prozatorką, publicystką, animatorką kultury i malarką. Ma na koncie pięć książek, w tym dwa tomy poezji: Europa bez granic i Złamać skrzydło motyla..., a także trzy dzieła prozatorskie: Tułacze losyRozmowa... z jednej nocy oraz A Majka siedzi....   Warto również wspomnieć, że jest laureatką Konkursu Literackiego zorganizowanego przez Konsulat RP w Kolonii wraz z Kolońskim Uniwersytetem (Wydziałem Slawistyki) - zostało nagrodzone opowiadanie Karuzela w 2011 roku. Publikowała między innymi na łamach polonijnego dwutygodnika Samo Życie, w dodatku kulturalnym Kuriera Szczecińskiego Cztery Strony, w Wieściach Polickich, w miesięczniku pedagogicznym Dialogi, a także w antologiach: Żeglując w Oceanie SłówPrzepływający świat słowa.  
            ...A Majka siedzi, to książka wyjątkowa – sam pomysł autorki na jej napisanie bardzo mnie zaskoczył. Jest dedykowana tytułowej Majce, która z chwilą rozpoczęcia pisania dzieła zaczyna odbywać karę więzienia, dwa i pół roku. Dlaczego to takie ważne? Zaraz wyjaśnię. Najpierw jednak opowiem jak to się zaczęło. Do Danuty-Romany Słowik zatelefonował prezes szczecińskiego oddziału Związku Literatów Polskich z pytaniem, czy zgodziłaby się poprowadzić spotkanie autorskie z Majką 11 maja 2018 roku w Stargardzkim Centrum Kultury. Zgodziła się. Oczywiście wcześniej poprosiła o książki bohaterki spotkania. To spotkanie się odbyło i to był też początek pomysłu na dzieło pod tytułem …A Majka siedzi. Autorka postanowiła opisać dla niej, jak to określiła życie obok życia. 16 maja tego roku Danuta-Romana Słowik zaczyna pisać swoją książkę, dokładnie tego dnia, kiedy Majka trafia do więzienia i kończy 27 września, gdy wychodzi na przerwę w odbywaniu kary. Jest to dziennik. Autorka opisuje w nim swoją codzienność, czyli spotkania z przyjaciółmi, podróże, projekty, w których bierze udział. Miałam okazję także znaleźć wspomnienie mojego spotkania autorskiego promującego tomik Roztańczony atrament – jest mi niezmiernie miło. Ale nie tylko to, o czym wspomniałam jest tematem tych rozważań. Muszę przyznać, że ten dziennik jest bardzo polityczny. Dzięki niemu możemy poznać i śledzić sytuację polityczną Polski, jej problemy z dotychczasową partią rządzącą. Wspomniane jest wielokrotnie o protestach przed Sądem Najwyższym i wielu innych wydarzeniach. Dla narratorki dobro kraju jest bardzo ważne i przejmuje się jego losem. Ale w naszym kraju się nie zamykamy – pojawiają się też wiadomości z zagranicy. Książka …A Majka siedzi uświadamia nam też, że w każdej chwili każdy przeciętny człowiek może stać się taką Majką i borykać się z problemami, które towarzyszą jej za kratkami. Gdy rozmawiałam dzisiaj z autorką tego działa, przytoczyła mi taką oto historię: chciała wysłać Majce do więzienia książkę, niestety okazało się, że nie może tego zrobić, bo osadzona pracuje w więziennej bibliotece i nie przysługują jej talony na książki. Co więcej ona nie może posiadać więcej, niż dwóch bluzek z długim rękawem, a co tu mówić o książkach.
            Z czystym sumieniem mogę Wam polecić dziennik pod tytułem …A Majka siedzi. Miłej lektury życzę. 

Komentarze