Opowieść Rzeźnika z Niebuszewa

Opowieść Rzeźnika z Niebuszewa

Cykl: Blogowe spotkania literackie

Jak znosicie kwarantannę? Ja wzięłam się za czytanie książek. A Wy, co czytacie lub oglądacie? A może gracie w gry komputerowe? Wczoraj skończyłam lekturę powieści pod tytułem Rzeźnik. Napisał ją Max Czornyj, a wydało wydawnictwo Filia. Chciałabym się z Wami podzielić wrażeniami czytelniczymi w ramach cyklu Blogowe spotkania literackie. Zanim jednak do tego przejdę, tradycyjnie przedstawię autora tego dzieła i opowiem o nim.
            Max Czornyj urodził się w 1989 roku. Zawodowo jest adwokatem, który praktykował prawo w Polsce i we Włoszech. Autor licznych dzieł prozatorskich zyskujących czytelników i recenzentów. Zgadzacie się z tym? Ma na koncie między innymi takie książki, jak Grzech, Ofiara, Pokuta, Ślepiec, Trauma, Inna. Lektura książki Rzeźnik jest moim pierwszym spotkaniem z tym autorem.
            Autor został już zaprezentowany, więc czas przejść do jego książki, której lekturę mam już za sobą. Nie powiem, że to była lekka i przyjemna lektura, bo nie zabrakło drastycznych opisów brutalnych morderstw. Jednak nie żałuję, że to przeczytałam. Pewnie większość z Was wie, o kim mowa, ale w razie czego przypomnę. Powieść pod tytułem Rzeźnik opowiada historię seryjnego mordercy nazywanego Rzeźnikiem z Niebuszewa (dzielnicy Szczecina). Mowa oczywiście o Józefie Cyppku. Przypisano mu okrutne zbrodnie. Zwłoki swoich ofiar wywoził do opuszczonego gmachu magazynów późniejszej szkoły rolniczej, gdzie przerabiał je na mięso. Udowodniono mu jednak tylko jedno morderstwo, za które został skazane na karę śmierci. Wyrok wykonano 3 listopada 1952 roku o godzinie 17.45. Jak wiadomo Mieszkanie, w którym mieszkał Rzeźnik z Niebuszewa, do dziś stoi puste. W 1991 roku ulicę Rewolucji Październikowej przemianowano na Niemierzyńską.  
           
Książka stanowi rewelacyjne studium psychologiczne umysłu oraz osobowości mordercy. Poznajemy człowieka, który na samym początku wcale nie poznajemy potwora, jak pewnie wszyscy się spodziewali, tylko zwykłego człowieka, który ma swoją historię. Dzięki autorowi książki opowiada ją w formie pierwszoosobowej. W końcu ludzie nie rodzą się potworami, lecz w różny sposób kształtuje ich życie i ich własne doświadczenia. Gdy się rodzimy nasz umysł jest, jak pusta kartka. Nasz bohater doświadczył w swoim życiu bólu, straty, samotności, ale także szczęścia. Bywało też później, że reagował gwałtownie, co  popychało go w kierunku zbrodni. Zdarzało się też, że planował swoje poczynania. Uważał, że mięso nie powinno się marnować, niezależnie, czy to zwierzęce, czy ludzkie, co może się wydawać makabryczne.

            Publikacja podzielona jest na rozdziały, ale linia czasowa jest trochę pomieszana, jednak wątki poukładane są tak, aby wzbudzić ciekawość. Pojawiają się niedopowiedzenia, które są wyjaśnione w dalszej części powieści. Dzięki temu czyta się dobrze i lektura się nie nudzi. Jak już wspomniałam narracja jest pierwszoosobowa. Jak czytamy w słowie od autora, Max Czornyj usiłował wniknąć w umysł Rzeźnika z Niebuszewa, poznawać procesy, które w nim zaszły i domyślać się ich - szczerze mówiąc, myślę, że mu się to częściowo udało.
            Powieść pod tytułem Rzeźnik uważam za udaną i nie żałuję, że ją przeczytałam. Szczególnie wartościowe w tej lekturze jest studium ludzkiej osobowości na podstawie jego historii. Podczas czytania miałam wręcz wrażenie dzięki formie pierwszoosobowej i zwrotach do czytelnika, że sam Rzeźnik z Niebuszewa opowiada mi swoją historię, co pewnie było zamierzone. Życzę miłego czytania. Teraz będę czytać Sieci widma Leszka Hermana. Wkrótce kolejne Blogowe spotkanie literackie.

Komentarze