Anegdoty z życia mordercy
Anegdoty z życia mordercy
Cykl: Blogowe spotkania literackie
Dzisiaj chciałabym Was zaprosić na nieco dłuższe, niż zwykle Blogowe spotkanie literackie. Tym razem nie będę zapowiadać premier, a opowiem o moich wrażeniach z lektury książki Artura Górskiego pod tytułem Po prostu zabijałem. Publikacja ta została wydana nakładem wydawnictwa Burda Książki. Jej premiera miała miejsce dosyć dawno, bo w 2016 roku, ale ja ją dopiero odkryłam podczas wizyty w salonie prasowym - była dodatkiem do periodyku Focus. Zanim przejdę do omawiania książki, zaprezentuję Wam autora.
Artur Górski jest dziennikarzem śledczym, autorem wielu powieści sensacyjnych i książek non-fiction. Są wśród nich takie tytuły, jak Gucci boys, Zdrada Kopernika, Al Capone w Warszawie - to powieści, a także Świat tajnych służb, Pięść Dawida- to jest literatura faktu. Jego seria Masa o polskiej mafii stała się bestsellerem. Ma na koncie także książkę opowiadającą o zabójcach z tak zwanej grupy Młodego Wołomina - nosi tytuł Gang. Specjalizuje się w tematyce międzynarodowej przestępczości zorganizowanej.
Teraz przejdźmy do książki Po prostu zabijałem. Jeśli szukacie dzieła z krwawymi, dokładnymi i szczegółowymi opisami zbrodni, to źle trafiliście. Nie opisuje ono życia zwyrodnialca oraz psychopaty, któremu sprawia przyjemność. Zabija z potrzeby - na przykład, gdy potrzebuje pieniędzy, chce się pozbyć świadka wcześniejszej zbrodni, czy innego przewinienia. W skrócie zabijał, żeby przetrwać. Ale zacznijmy od początku. Czytając, dowiadujemy się co doprowadziło głównego bohatera do tego, kim się stał, co go kształtowało przez lata. To jest ciekawe przede wszystkim pod kątem psychologicznym. Poznajemy osobę, która działała z rozmysłem, była oczytana, choć niewykształcona, miała opanowane myślenie przyczynowo-skutkowe, jak twierdziła, najważniejsza jest ostrożność. Odwagi jej nie brakowało, ale ostrożność sprawiała, że przetrwała tyle na wolności, popełniając zbrodnie i nie dając się schwytać najpierw milicji, a potem policji. Książka zaczyna się, jak wstępował na ścieżkę przestępczego życia, a kończy się, gdy zostaje schwytany. Dzięki niej możemy poznać zwykłą, ludzką naturę. Każdego z nas życie w taki, a nie inny sposób kształtuje. Poznawanie tego procesu w poszczególnych przypadkach jest ciekawe. Nie chodzi tutaj o upamiętnienie człowieka ze względu na jego dokonania, bo prawdę mówiąc, nie chciałabym, by ktoś z niego brał przykład. I tytuł Po prostu zabijałem nie upamiętnia człowieka pod tym względem - nie znamy nawet imienia i nazwiska głównego bohatera. Pokazuje jedynie sposób myślenia oraz otoczenie jednostki, która popełnia takie, a nie inne czyny. Pomimo ciężkiego tematu, tę publikację czyta się lekko i powiedziałabym nawet, że przyjemnie - jak powieść kryminalną, tylko, że z punktu widzenia czarnego charakteru. To pewnie efekt zasług oraz doświadczenia samego autora, Artura Górskiego. Treść podzielona jest na krótkie, czytelne rozdziały. Każdy z nich przedstawia osobny wątek i następują po sobie chronologicznie.
Podsumowując, z czystym sumieniem mogę polecić Wam tę książkę, jeśli jeszcze jej nie czytaliście. Poznacie nie tylko mordercę, który opowiada anegdoty ze swojego życia, ale tez świat przestępczy. Życzę miłej lektury.
Komentarze
Prześlij komentarz