Poezja na piątkę

Poezja na piątkę

Cykl: Blogowe spotkania literackie

Dzisiaj chciałabym zaprosić na Blogowe spotkanie literackie z poezją Zenona Lacha-Ceraszyńskiego. Niedawno ukazał się jego najnowszy tom wierszy pod tytułem z piątego wymiaru…. Książka ta ukazała się w ramach serii: akcent, której redaktorką jest Róża Czerniawska-Karcz. To ona będzie rozmawiać z autorem podczas premierowego spotkania w szczecińskim Pałacu Młodzieży i to już wkrótce. A teraz jeszcze raz zapraszam do lektury tekstu, w którym zawarłam swoje wrażenia po lekturze tego tomiku. Zanim przejdę do książki, przybliżę Wam sylwetkę autora.
Zenon Lach-Ceraszyński urodził się w 1948 roku. Jest szczecinianinem, oficerem Wojska Polskiego w stanie spoczynku, członkiem Wojskowego Koła Literackiego In Aeternum, kandydatem do szczecińskiego oddziału Związku Literatów Polskich, poetą, animatorem i działaczem kultury, jurorem licznych konkursów literackich, recytatorskich oraz przeglądów zespołów estradowych. Ma na koncie teraz już dwa tomy poezji: piąte koło u słowa… i z piątego wymiaru… – oba wydane w serii: akcent. Publikował swoje wiersze w wielu periodykach, almanachach i antologiach. Od lat współtworzy Szczecińską i Zachodniopomorską Wiosnę Poezji – jest jednym z głównych organizatorów corocznego koncertu na Różance kończącego każdą edycję tego przedsięwzięcia.
Moje rozważania nad najnowszym tomem poezji Zenona Lacha-Ceraszyńskiego chciałabym rozpocząć od zastanowienia się nad tytułem, na początek nad jednym jego elementem, który w kontekście całej twórczości poety wydaje się być powtarzalny. Już wyjaśniam, o co mi chodzi. Aby to zrobić przywołam jeszcze raz tytuły obu tomików: piąte koło u słowa… i z piątego wymiaru… - czynnikiem wspólnym jest powtarzająca się cyfra pięć. Należałoby się zastanowić, czy ta cyfra ma jakieś konkretne i szczególne znaczenie dla autora lub bohatera lirycznego. Muszę zanotować to pytanie i zadać je autorowi podczas najbliższego spotkania. Na dzień dzisiejszy pozostaje mi tylko odwołanie do symboliki i znaczenia tej liczby. Zacznę od odwołania się do filozofii pitagorejskiej. Według niej pięć symbolizuje człowieka świadomego siebie oraz pełnię człowieczeństwa. Przedstawia ona parę ludzką i Boską Trójcę: człowiek stojący na ziemi wznosi ramiona, chcąc objąć nimi wszystko, co go otacza, a umysł jego skierowany jest ku nieskończoności. Ten obraz wszechrzeczy można niejako przyrównać do obrazu świata stworzonego przez autora w jego najnowszym tomiku. Nie brakuje tam odwołań do wiary chrześcijańskiej i do Boga. Pojawia się nawet nieco groteskowa polemika z Bogiem. Ale wróćmy jeszcze do wiary chrześcijańskiej. Zbiór wierszy rozpoczyna polemika bohatera lirycznego z dziesięcioma przykazaniami. Chciałam zwrócić szczególną uwagę na piąte, bo o tej cyfrze nadal rozmawiamy. W Dekalogu pod tą cyfrą znajdziemy Nie zabijaj. Jak to się ma do poezji? Do twórczości? Jak to się ma do stwarzania tytułowego piątego wymiaru? Może powinniśmy stwarzać, sprawiać by coś przyszło na świat, tworzyć nowe życie, zamiast zabijać. No właśnie… Jak rozumieć w tym kontekście słowo zabijać? Moim zdaniem jest to niszczenie lub sprawianie, by coś lub ktoś odszedł w zapomnienie. Tak, więc twórzmy, utrwalajmy, aby nie przyczyniać się do śmierci słów i istnień. A jak polemizuje nasz bohater liryczny z tym przykazaniem? Obrońco wszystkich łotrów/ zła nie tępisz od wieków/ dla Ciebie muszę zabijać/ Walcząc o Twoją Prawdę/ zacieram ślady dobra/ w bezradnym człowieku. Sądzę, że te wersy odnoszą się do brutalności świata, w którym przyszło nam żyć. Na świecie jest zarówno dobro, jak i zło, przy czym te pojęcia są względne – świat nie jest czarno-biały, tylko pełen odcieni szarości. Coś, co dla jednego człowieka jest dobre dla drugiego może być złe i na odwrót. Powiedziałabym nawet, że życie jest ciągłą wędrówką, podczas której walczymy o siebie, własne cele i to, na czym nam zależy. Ale wróćmy jeszcze na chwilę do liczby pięć, tym razem w kontekście kultury chińskiej. Ta cyfra jest bardzo ważna z punktu widzenia chińskiej mistyki, medycyny oraz astrologii. W pojmowaniu świata przez osoby reprezentujące tę kulturę wiele rzeczy i spraw dzieli się na pięć. Na przykład kierunki świata (cztery, które znamy i dodatkowy tak zwany środek, czyli Chiny), barwy, zapachy, smaki, rodzaje relacji międzyludzkich, a nawet pięć przemian (drewno, ogień, ziemia, metal i woda). W tym kontekście użycie piątki przez autora jest zasadne. Stworzył on nowy wymiar, czyli piąty. Czy ta cyfra jest szczęśliwa? Niestety nie. Jej wymowa w języku chińskim przypomina słowa nie, albo nic. Ale myślę, że to nie przeszkodzi zbytnio autorowi, ani jego dziecku, czyli tomikowi ruszyć w świat ze zwoją twórczością. Mówi się, że książki, które trafiają w ręce czytelników zaczynają już żyć własnym życiem, a szczególnie tyczy się to poezji.
Wróćmy do poezji. Szczególną moją uwagę przykuł utwór pod tytułem Selekcja. Pozwolę sobie go zacytować: dobrze/ już dobrze// niech Wam będzie/ zadzwoniłem…/ do Boga// to ty Zenonie?/ tak to ja// nooo…/ tooo../ spadaj!!! Odnoszę wrażenie, że dla bohatera lirycznego Bóg nie jest kimś, kto ingeruje w życie ludzi, których stworzył. On jest chyba obserwatorem jedynie. Nie przeszkadza to jednak bohaterowi lirycznemu podejmować próby polemiki z nim. Przypomnę jeszcze raz utwór pod tytułem ad vocem… Dekalogu. To właśnie w nim autor polemizuje z dekalogiem, ale można powiedzieć, że również z Bogiem, od którego zgodnie z naukami kościoła pochodzi dziesięć przykazań. Tak, więc w piątym wymiarze pojawia się wątek katolicki. Bohater liryczny nie tylko rozmawiał z Bogiem, tworząc własne modlitwy, ale również podjął próbę wcielenia w rolę stwórcy i stworzył piaty wymiar, który jest zbliżony nieco do naszego świata, ale przefiltrowany przez spojrzenie artysty słowa. Pojawia się studium nad człowiekiem i jego charakterem, obserwacja otoczenia oraz egzystencjalnego doświadczenia i zapisywanie ich wyników na swój indywidualny poetycki sposób. Moją szczególna uwagę przykuły następujące utwory: Alter ego, Autorytaryzm, Bez pardonu, Byle do jutra, Chwila refleksji, Danie dnia i wiele innych.
Z czystym sumieniem mogę polecić Wam ten tomik poezji. Znalazłam w nim to, co najbardziej lubię w wierszach. Muszę Wam powiedzieć, że nie znoszę poezji przegadanej. A tutaj jest krótko, zwięźle, na temat, a dodatkowo w sedno – to poezja na piątkę. Autorką ilustracji na okładce jest Adrianna Rauhut, a w środku znajdziecie obrazy Edwarda Siekierzyńskiego. Życzę miłej lektury i już zapraszam na spotkanie autorskie Zenona Lacha-Ceraszyńskiego, które odbędzie się już w listopadzie w szczecińskim Pałacu Młodzieży. 

Komentarze