Anna Słowińska

Anna Słowińska

Cykl: Portrety artystów

Dzisiaj w ramach cyklu Portrety artystów chciałabym Wam przedstawić poetkę, prozatorkę, publicystkę i animatorkę kultury, Annę Słowińską. Całkiem niedawno recenzowałam jej najnowszy tom poezji pod tytułem w hurtowni czasu.  Prócz tej publikacji ma jeszcze na koncie trzy wcześniejsze: Od szarości do tęczy, O czym mruczą koty i Brzydkie kaczątka. Jest również autorką scenariusza i reżyserem słuchowiska Wersy z życia wzięte, które wydano na płycie.  Mieszka i pracuje w Policach. Od 2009 roku zajmuje stanowisko Prezesa Zarządu Regionalnego Stowarzyszenia Literacko-Artystycznego w Policach. Ponadto w jej dorobku znajdzie się wiele nagród zdobytych w konkursach literackich - zarówno w regionalnych, jak i ogólnopolskich. Zainicjowała Festiwal Podróżniczy TRAMP. Przedstawiłam krótko główną bohaterkę tej publikacji, a teraz poznajmy ją lepiej, 

Główna cecha mojego charakteru?
Upór. 

Cechy, których szukam u mężczyzn i kobiet?
Szczerość, lojalność, otwartość, poczucie humoru, schludność, punktualność, dotrzymywanie słowa. 

Co cenię najbardziej u przyjaciół?
Szczerość, lojalność, otwartość, poczucie humoru, bo przecież dobieramy przyjaciół przez filtry tego, co cenimy u ludzi. Ważne jest dla mnie także to, że mogę im się zwierzać i wiem, że jeśli coś radzą, to robią to z serca. 

Moja główna wada?
Roztrzepanie, w wyniku którego często szukam kluczy, okularów, komórki...

Moje ulubione zajęcie?
Podróżowanie, najchętniej z mężem, poznawanie nowych miejsc, pływanie katamaranem. 

Moje marzenie o szczęściu?
Więcej wolnego czasu, dobre relacje z całą rodziną, garstka przyjaciół, pies, życie w kraju, żeby z dumą można było się przyznawać do obywatelstwa. 

Co by było dla mnie największym nieszczęściem?
Pozwól, że nie odpowiem, nie chcę nawet tego rozważać. 

Moje ulubione słowo?
Urlop. 

Jakiego słowa nie lubię?
Musisz. 

Słowa, których nadużywam?
Spokojnie, za chwilę, moment. 

Ulubieni bohaterowie literaccy?
Ania z Zielonego Wzgórza, trzej panowie w łódce i pies Montmorency, don Camillo Giovanniego Guareschi, Jean Valjean z Nędzników.  

Ulubieni bohaterowie życia codziennego?
Mój mąż, Jacek i rodzice, a także Gosia J. i Gosia P. 

Kim lub czym chciałabym być, gdybym nie była tym, kim jestem?
Aktorką i reżyserem. 

Gdybym miała napisać swoją biografię, nadałabym jej tytuł...
Spróbuj jeszcze raz, Anna. 

Moja maksyma brzmi...
Tylko zdechłe ryby płyną z prądem (tego uczyłam dzieci, że trzeba mieć własne zdanie, czego czasem odczuwam skutki :), ale wierzę, że im to pomoże w życiu, mnie pomogło). 

Komentarze