Lekkie spotkanie „Na brzegu życia”
Podczas ostatniego
Blogowego spotkania literackiego w roli głównej wystąpiła
Koszmarna cisza – thriller psychologiczny, który napisał
Wulf Dorn. Dzisiaj dla odmiany będzie książka obyczajowa
zatytułowana Na brzegu życia Doroty Schrammek. Jest to jeden
z tomów trylogii pobierowskiej. Pierwsza część nosi tytuł
Horyzont uczuć, a trzecia będzie miała premierę już we wtorek,
14 czerwca – Wiatr wspomnień. Cały cykl jest wydawany
przez wydawnictwo Szara Godzina.
Kilka słów o
autorce...
Dorota Schrammek –
pisarka. Zadebiutowała w zeszłym roku książką Stojąc nad tęczą.
Autorka trylogii pobierowskiej.
Fot.: Adrianna Rauhut. |
Na brzegu życia
jest lekturą ciepłą i lekką – w sam raz dla tych, którzy
szukają mało skomplikowanego rozluźniacza. Bohaterowie wiodą
życie, z którym może utożsamiać się wielu czytelników i chyba
dzięki temu cała trylogia szybko zyskała popularność wśród
miłośników literatury. Gdy zaczęłam czytać książkę, jej
fabuła skojarzyła mi się z serialami, które większość z Was
powinna znać – Złotopolscy, Plebania. Ja bardzo
dobrze pamiętam, jak moja świętej pamięci babcia siadała w
fotelu i je oglądała, jeśli w danym momencie nie trzymała w
rękach książki, ale wracając do głównego wątku w powieści
również bohaterowie należą do społeczności lokalnej lub są w
jakiś sposób z nią lub z miejscem związani. W książce Doroty
Schrammek taką rolę odgrywa Pobierowo. Czyta się szybko, nie
brakuje poczucia humoru, ale nie znajdziemy tutaj napięcia,
niespodziewanych zwrotów akcji, czy dreszczyku emocji –
wszechwiedząca narracja na temat każdej postaci i wszystkiego, co
się dzieje zapewni czytelnikowi brak niespodzianek w tym zakresie.
Jednak z drugiej strony stanowi niezbędny element, dzięki któremu
można oddać komizm wielu sytuacji, zwłaszcza, gdy wynika on z
nieporozumień pomiędzy bohaterami. Czynnikiem wspomagającym będzie
również kreacja postaci – każda z nich jest na swój sposób
charakterystyczna i niepowtarzalna, jak na przykład wzorowy
obywatel-patriota, Antoni Woźnica, czy jego żona i jej
buraczkowy makijaż.
Jeśli macie ochotę na
coś lekkiego, rozluźniającego, to zapraszam do lektury.
Komentarze
Prześlij komentarz