Poetycki pamiętnik
Poetycki pamiętnik
Cykl: Blogowe spotkania literackie
Bohaterką jednego z
ostatnich spotkań W Pałacu literacko
była Róża Czerniawska-Karcz, która promowała swój ostatni tom poezji pisać przyjaźń…. Z autorką rozmawiał
Rafał Podraza. Książka została wydana w ramach serii: akcent jeszcze w 2019
roku. Jestem już po jej lekturze i mam przyjemność zaprosić Was na Blogowe spotkanie literackie. Opowiem o
swoich wrażeniach po lekturze. Jednak zanim przejdę do tomiku, przedstawię jego
twórczynię.
Róża Czerniawska-Karcz jest poetką, publicystką,
eseistką, redaktorką serii: akcent i aktywną animatorką kultury. Ukończyła
polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Ma za sobą 35 lat w
zawodzie nauczyciela. Do szczecińskiego oddziału Związku Literatów Polskich
należy od 2001 roku, a w latach 2011-2015 pełniła funkcję prezesa oddziału. Ma
na koncie następujące tomy poezji: po
prostu wiersze, jak słońce w kroplach…, makijaż
jesienny…, Sny motyli, A w moim oknie kwitnie jesień, …w kropli Czasu, …skrawki Czasu, Namaluj mnie…,
zapytaj jabłoni… i ten, o którym
dzisiaj będzie mowa, czyli pisać
przyjaźń…. W 2017 roku razem z Rafałem Podrazą wydała publikację pod
tytułem Madzia i… Magdalena czyli o
Samozwaniec inaczej. Z kolei w 2018 nakładem wydawnictwa Oficyna R ukazał
się jej zbiór esejów Z akcentem na…
poszukiwanie znaczeń. Krótko zaprezentowałam dorobek poetki, a teraz
przejdźmy do jej ostatniego tomu wierszy.
Twórczość Róży Czerniawskiej-Karcz przyzwyczaiła
czytelników do postrzegania rzeczywistości, świata lirycznego i o toczenia
przez pryzmat czasu – przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. W przypadku tej
publikacji choć nie w sposób bezpośredni, też mamy do czynienia z czasem. Tytuł
brzmi pisać przyjaźń…, a żeby napisać
prawdziwą przyjaźń i wcielić ją w życie potrzebujemy przede wszystkim czasu,
który poświęcamy osobie, ludziom, czy grupie osób. To bardzo ważne. Słuchamy i
jesteśmy słuchani, mówimy i nie jesteśmy w tym mówieniu sami, okazujemy empatię
i jest nam ona okazywana, pomagamy i jest nam udzielana pomoc, jesteśmy przy
kimś bezinteresownie i ktoś jest przy nas bezinteresownie, działamy razem,
kochamy i jesteśmy kochani – nie zapominajmy, że przyjaźń jest rodzajem
miłości. Wszystko to rozciąga się w czasie – liczy się każda chwila.
W przypadku tego tomiku trudno mi jest oddzielać autorkę
od bohaterki lirycznej, ponieważ ten zbiór wierszy zdaje się być bardzo
osobisty, szczególnie po wysłuchaniu spotkania autorskiego promującego tom
poezji i nie jestem w tym stanowisku osamotniona. Sama Róża Czerniawska-Karcz
pisze we wstępie: Nie ukrywam, obecna
książka, jak żadna z moich dotychczasowych, jest bardzo osobista, i z powodu
dedykacji, wielu imion czy dat, ale przede wszystkim dlatego, że bardzo trudno
mi w tych tekstach, wersach, słowach ukryć bohaterkę liryczną… gdzieś między
wierszami słyszy się jej głos, ale na pierwsze miejsce nieustająco wysuwa się jej
>>alter ego…<< czyli ja… (…). Po jego lekturze skłaniam się do
stwierdzenia, że poetka stworzyła bohaterkę liryczną na swój obraz i podobieństwo,
podzieliła się z nią przeżytymi dotychczas chwilami, wspomnieniami,
przyjaźniami, emocjami, uczuciami oraz tym, co ją budowało. To czyni ten tomik
wyjątkowym.
Czytając tom poezji pisać
przyjaźń…, odniosłam wrażenie, że mam przed sobą poetycki pamiętnik.
Dlaczego nie dziennik? Ponieważ bohaterka liryczna opowiada o zdarzeniach w
sposób liryczny z pewnego dystansu czasowego, tworząc dwupłaszczyznową
narrację. Ujawnia nie tylko, jak pewne zdarzenia przebiegały, choć w wierszach
może to być w mniejszym stopniu widoczne, ale również pokazuje swoje stanowisko
wobec wspomnień, wydarzeń i przeżytych chwil. Tego zwykle nie brakuje w poezji,
ale to jest też w niej piękne. Zapisujemy w ten sposób nie tylko to, co było,
jest i będzie, lecz, w jakim stopniu coś jest bliskie naszym myślom, czyli
umysłowi, uczuciom oraz emocjom, które w nas budzą zdarzenia, czyli sercu.
Wiersze pozwalają, by inspiracje, o których wcześniej wspomniałam, zaczęły żyć
własnym życiem w świadomości czytelników. Utwory w tomie poezji Róży
Czerniawskiej-Karcz są – można powiedzieć – posegregowane wątkami, co sprawia,
że odbiorca się nie gubi.
Moją uwagę zwróciły następujące utwory: na spotkanie, krakowskie konwentykle…, powinowactwo,
żal, na gorzeńską stronę, spotkania
gorzeńskie, jak można było, miejsce, nocny spacer, świt i jubilatom. Z czystym sumieniem mogę Wam
polecić tę książkę z serii: akcent. To nie tylko pewnego rodzaju pamiętnik,
zapis ważnych chwil i uwiecznienie tych wyjątkowych, ale również lekcja
mówiąca, że należy doceniać czas, który jest nam dany – tego, co przeżywamy
nikt nam nie zabierze. Życzę miłej i refleksyjnej lektury.
Komentarze
Prześlij komentarz