Roman Szymański

 Roman Szymański

Cykl: Portrety artystów

Fot.: Barbara Bajorek. 

Dzisiaj w ramach cyklu Portrety artystów chciałabym Wam przedstawić Romana Szymańskiego - muzyka, producenta i realizatora dźwięku, społecznika i poetę. Urodził się w Szczecinie, jednak od najmłodszych lat związany jest z Choszcznem. W tym właśnie mieście i okolicach od 30 lat jest związany z wieloma inicjatywami artystycznymi, takimi, jak konkursy, koncerty, festiwale, klipy i wydawnictwami płytowe. Artysta z czasem zaczął łączyć własną muzykę ze swoimi tekstami. Powstało też prywatne studio nagraniowe zwane Eon Records. Tam powstało kilka wydawnictw muzycznych takich, jak między innymi płyta międzypokoleniowej inicjatywy Korytowo na ludowo, oprawa dźwiękowa i muzyczna spektaklu Piątek 13 choszczeńskiej grupy teatralnej Na przekór. Przejdźmy teraz do działalności w mediach głównego bohatera tej publikacji. Współpracował z Kurierem Choszczeńskim i Naszą Gazetą Regionalną. Ponadto w Radiu Choszczno prowadził autorską audycję, w której promował lokalnych artystów, społeczników, działaczy. Swoje wiersze prezentował na portalach społecznościowych oraz prezentował podczas cyklicznej imprezy pod nazwą Korytowska Noc Poetów. Publikował w antologii Modlitwa o miłość cz. 4. Jego samodzielny tom poezji nosi tytuł Zmózgu. Krótko przedstawiłam głównego bohatera tej publikacji, a teraz oddajmy mu głos. 

Główna cecha mojego charakteru?

Chyba wrażliwość. Chwiejna to cecha - wystarczy zmienić pierwsza literę na d i już się robi nieciekawie. A zdarza się to niestety, nierzadko. 

Cechy, których szukam u mężczyzn i kobiet?

Szukam człowieka w człowieku. Jak u Dostojewskiego. Tylko z gorszym skutkiem artystycznym. 

Co cenię najbardziej u przyjaciół?

Brak przymusu mówienia sprawdzam. Prawdziwa przyjaźń wyklucza jakiekolwiek wątpliwości co do jej istnienia. 

Moja główna wada?

Brak asertywności, o ile mogę tak napisać. Mogę? :)

Moje ulubione zajęcie?

Nie do końca dorosłe szaleństwa z Panią A. Tudzież pozwolenie na zadręczanie mnie (za pomocą pazurów, zębów, języka i innych miłosnych atrybutów) przez Finkę, mojego psiego schroniskowego adopciaka, co nierzadko idzie w, nomen, omen, parze. 

Moje marzenie o szczęściu?

Poluzuj tam, gdzie cię ciśnie, ej, że pozwolę sobie zacytować AbradAba. Buddyści chyba jakoś inaczej to nazywają. 

Co byłoby dla mnie największym nieszczęściem?

Brak możliwości i sił na tworzenie. Czegokolwiek, byle się tworzyło

Moje ulubione słowo?

Konstatacja. 

Jakiego słowa nie lubię?

Konsternacja. 

Słowa, których nadużywam?

...i tak dalej. Pewnie za długo siedzę w jednym miejscu, skoro tak mnie do tej dali ciągnie. 

Ulubieni bohaterowie literaccy?

Kłapouchy z Kubusia Puchatka (kapitalne poczucie humoru) i Atticus Finch z Zabić drozda (bardzo wysoka zawartość człowieka w człowieku). 

Ulubieni bohaterowie życia codziennego?

Chyba tacy właśnie współcześni Atticusowie Finchowie. Trochę ich jest, więc nie sposób wszystkich tutaj wymienić. Ale wystarczy zobaczyć, kogo aktualna władza nie darzy sympatią i już wiadomo, o kogo chodzi. 

Kim lub czym chciałbym być, gdybym nie był tym, kim jestem?

Może kimś z poprzedniego wcielenia? Bo to z pewnością jakiś król, albo inny dostojnik był. Jakoś nigdy nie słyszałem, żeby ktokolwiek w poprzednich wcieleniach był niewolnikiem, chłopem, robotnikiem, czy innym szarakiem

Gdybym miał napisać swoją biografię, nadałbym jej tytuł...

Non Eonmis moriar oczywiście ;)

Moja maksyma brzmi...

Never say never, czyli bezbłędny Bond. 

Komentarze

  1. Roman to człowiek o nieprzeciętnym ilorazie inteligencji. Jego towarzystwo sprawia, że samej/samemu czujesz się kimś jeszcze bardziej wartościowym. Uwielbiam Jego zabawę słowami. Wrażliwość /drażliwość - ujął to w punkt. Potwornie utalentowany, niezwykle pomocny i co dla mnie bardzo ważne, kochający czworonogi. Aj, i jeszcze poczucie humoru, montypythonowskie. 😉 Bo przecież jak żyć, Panie? 😊
    Wierna fanka, Sandra 🍀

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz