E-świat jako odbicie lustrzane
E-świat jako odbicie lustrzane
Cykl: Blogowe spotkania literackie
Leszek Dembek jest poetą, publicystą, bibliotekarzem,
animatorem kultury, a z wykształcenia politologiem i oficerem rezerwy Wojska
Polskiego. Ma na koncie takie tomy wierszy, jak: Z duma białych werbli, Za
żelazną skórą jabłka, Na krawędzi czasu
i wspomniany już re-vers dla e-lizy.
Jest również autorem tomu prozy poetyckiej Aporia.
Inicjator wierszy eksperymentalnych Polifonia
Poezji. Jego utwory były tłumaczone na język grecki, rosyjski i angielski.
Zajmuje stanowiska: przewodniczącego Wojskowej Grupy Literackiej In Aeternum i prezesa szczecińskiego
oddziału Związku Literatów Polskich – to już druga kadencja. Jest organizatorem
i pomysłodawcą wielu szczecińskich cyklicznych form promocji literatury.
Krótko zaprezentowałam dorobek poety, a teraz
porozmawiajmy o jego zbiorze wierszy re-vers
dla e-lizy. Na początek przyjrzyjmy się samemu tytułowi. Pierwszy człon w
łącznej wymowie, w języku polskim, to rewers – przynajmniej to mi przychodzi na
myśl. Słowo to ma kilka znaczeń i są bardzo rozbieżne: odwrotna strona monety
lub medalu, formularz wypełniany przez czytelnika zamawiającego książkę,
dokument zawierający pokwitowanie otrzymanych pieniędzy lub jakichś
przedmiotów, lewa strona czegoś. Znajdźmy jednak wspólny mianownik. Lewa lub
odwrotna strona może oznaczać, że świat prezentowany przez poetę może być przez
nas obserwowany z różnych stron, w sposób realny, ale tez odwrotny – na opak.
Analizujemy wszystkie jego elementy składowe. Ponadto dociekamy źródeł razem z
podmiotem lirycznym, spoglądając od lewej strony, jak coś powstało, zupełnie
jakbyśmy patrzyli na haft na przykład – przed nami rozciąga się nie tylko piękno
efektu, czyli stworzenia, lecz proces tworzenia. Ze światem i innymi obiektami
stworzenia łączy nas relacja i możemy się nimi spotkać, co jednocześnie jest
darem i korzyścią – zupełnie, jak zamawiając książkę, czy otrzymując
pokwitowanie. Zwróćmy jeszcze uwagę na zapis słowa vers pochodzącego od łacińskiego versus. To linia, szereg, bruzda, wers, werset, ku, w kierunku. Wymienianie
tych wszystkich znaczeń może się wydawać chaotyczne na pierwszy rzut oka, ale
czy nie od chaosu wszystko się zaczęło? Później potworzyły się linie, szeregi
zjawisk wydarzeń, procesów tworzenia, linie czasowe, bruzdy, bo świat nigdy nie
był idealny, ale podążał w jakimś kierunku. Nie jest to jeden świat – nasza rzeczywistość
jest wielowymiarowa. Każdy człowiek ma swój świat, który przenika się z innymi.
I wreszcie docieramy do wersów, którymi poeta wyraża rozważania egzystencjalne,
zadaje pytania, rozważa i to tez idzie w jakimś określonym przez niego kierunku,
tworząc swój liryczny świat. Przejdźmy teraz do drugiego członu tytułu, czyli e-lizy. Mogła być inspiracją dla
bohatera lirycznego, uosobieniem człowieczeństwa, ale też ten zapis wskazuje
nam, że mamy do czynienia z odbiciem naszego świata, jakim jest telefoniczny i
internetowy.
Czas na krótkie podsumowanie. Tom wierszy re-vers dla e-lizy przeczytałam z
przyjemnością – to spotkanie z poezją uważam za udane. Ten zapis
rzeczywistości, o którym wcześniej wspomniałam odzwierciedlał się również w
powtórzeniach: w wierszach znajdziemy powtórzenia pewnych konstrukcji zdań z
pewnymi minimalnymi zmianami. W końcu wiele rzeczy na tym świecie jest
powtarzalne, a jednocześnie unikalne. Moją uwagę zwróciły utwory: Spotkanie z elizą, Zielone oczy wierszy, Pragnienie
słońca, Niespisany poemat, Inne, Urywane, Ciemność. Życzę
miłej lektury.
Komentarze
Prześlij komentarz