W sferze lirycznego profanum
W sferze lirycznego profanum
Cykl: Blogowe spotkania literackie
Konrad Wojtyła jest poetą, krytykiem literackim i
dziennikarzem. Ukończył III Liceum Ogólnokształcące im. Tadeusza Kotarbińskiego
w Zielonej Górze i studia w Katedrze Językowej i Społecznej na Uniwersytecie
Zielonogórskim (filologia polska z dziennikarstwem). Ma na koncie następujące tomy
poezji: Z dwojga złego wybieram miłość,
Fri low, Wiersze fatalne, może boże,
Czarny wodewil, Znak za pytaniem, Pod czerwień. 111 wierszy. Jest też
autorem książki Rewersy. Rozmowy
literackie. Publikował w licznych periodykach i z wieloma współpracował. Od
1998 roku jest związany z Polskim Radiem, najpierw z zielonogórskim Radiem Zachód,
a później z Radiem Szczecin (do dziś). 14 października 2015 roku razem z
Maciejem Małeckim w Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich we Wrocławiu odkrył
nieznane wiersze i opowiadania Rafała Wojaczka, które zostały opublikowane w
tomie Nie te czasy. Utwory nieznane.
Krótko zaprezentowałam sylwetkę poety, a teraz
porozmawiajmy o tomie pod tytułem może
boże. Przyjrzyjmy się najpierw tytułowi, który pojawia się nie tylko na
okładce, ale również w wierszach. Można to odebrać jako zwątpienie, którego
ludzie jako istoty śmiertelne są pełne. Zwątpienie potrafi być nie tylko
destrukcyjne. Rodzi pytania, a tym samym rozwój, pogłębianie wiedzy o nas samych
i o świecie oraz przemiany. W słowie może
może kryć się coś jeszcze. Może pragnienie, prośba, modlitwa…? Człowiekowi od
zarania dziejów towarzysza pragnienia. To odpowiedź od naszego ciała, umysłu,
czy serca na to, co widzimy, robimy, słuchamy, mówimy, myślimy i czujemy. To
wszystko tworzy pragnienia, a – jak wiadomo – apetyt rośnie w miarę jedzenia. To
niekończąca się pętla: kiełkują w nas pragnienia, realizujemy je, pojawiają się
kolejne i tak dalej. Przejdźmy teraz do drugiego członu tytułu: boże. Przychodzi mi na myśl zwrot O, Boże!. Zwracamy się do Boga, naszego
stwórcy z wieloma prośbami, zmartwieniami, ale tez wzywamy go daremnie –
ugruntowało się w naszej mowie jako bardzo emocjonalny zwrot. Często bo
używamy, gdy coś nas zdenerwuje, rozdrażni, ale niektórzy wyrażają w ten sposób
radość, czy euforię – podsumowując, w użyciu codziennym wiąże się z silnymi
uczuciami i emocjami. To nieodłączna część człowieczeństwa, tak samo, jak zwątpienie,
czy pragnienia. Może właśnie to kryje się w tytule i tomiku? Człowieczeństwo? W
tym wypadku nawiązanie do Boga wydaje się nieprzypadkowe. W końcu człowiek
został stworzony – według Biblii – na obraz i podobieństwo Boga.
Tomik przepełniony jest ciekawa grą słów – widać, że
każde słowo jest przemyślane i nieprzypadkowe. Ponadto zainteresował mnie
pewien zabieg: każdy tytuł utworu umieszczony jest w nawiasie kwadratowym. Zgodnie
z polską interpunkcją używane są do zaznaczenia wewnątrz cytatu fragmentów pominiętych,
komentarzy lub tłumaczenia. Z kolei w pracach naukowych umieszcza się odwołanie
do źródła cytatu. Ponadto nawiasy kwadratowe używa się do zapisu wymowy, a
także w charakterze nawiasów zewnętrznych w tekście. Idąc tym tropem, można się
domyślać, że podmiot liryczny porusza tematy często w codziennym życiu
pomijamy. Dlaczego? Może jest to dla nas zbyt oczywiste, by wdawać się w
szczegóły? Życie składa się z chwil, które warto doceniać i często są niezwykle
złożone. Zatrzymajmy się przy nich na chwilę, pomyślmy, nadając im wyraz
komentarza naszego spojrzenia na nią. Nigdy nie wiadomo, kiedy się powtórzy. Nie
oznacza to, że musimy być wylewni w naszych reakcjach – wystarczy zapisać
moment w pamięci, tak, jak bohater liryczny – poszukać również źródła i zatopić
się na krótki czas w myśli egzystencjalnej. Tytuł to dopiero krótkie hasło
zewnętrzne do spojrzenia głębiej w otaczający nas świat. Nie tylko kwestia
nawiasów zwróciła moja uwagę. Mianowicie tytuł, o którym już wspominałam jest
zapisany bez używania wielkich liter. Może to zwracać uwagę na to, że sfera
sacrum nie jest tu wcale najważniejsza. Mówiłam już o ujęciu człowieczeństwa w utworach
z tego zbioru. Właśnie sfera profanum dotyczy wszystkich codziennych wydarzeń z
życia człowieka.
Lektura zbioru wierszy Konrada Wojtyły skłoniła mnie do przemyśleń.
Nie ukrywam też, że czytałam go z przyjemnością – tej gry słów chyba nigdy nie
zapomnę. Myślę, że chętnie też zajrzę do pozostałych publikacji autora. Moją
szczególna uwagę zwróciły utwory: [Początek
końca], [Coś], [Bóg], [Zbawienie], [Jeśli jest],
[Wina], [Się śni], [Koniec]. Życzę
miłej lektury.
Komentarze
Prześlij komentarz