Podmuch losu w wersach
Podmuch losu w wersach
Cykl: Blogowe spotkania literackie
W dorobku Janusza Krzymińskiego znajdziemy wiele zajęć:
poeta, prozaik, tłumacz, redaktor, scenarzysta, operator filmowy, inspicjent
Teatru Dramatycznego i Operetki szczecińskiej, autor audycji radiowych i
telewizyjnych, prelegent Towarzystwa Wiedzy Powszechnej. Pisze od 1949 roku.
Sześć lat później zadebiutował na antenie Polskiego Radia w Szczecinie. W 1956
roku po raz pierwszy jego wiersze ukazały się drukiem na łamach tygodnika Ziemia i Morze. Jest współzałożycielem
grupy Metafora. Publikował swoje
utwory w czasopismach, almanachach i antologiach. Ma na koncie takie tomy
poezji, jak Smak moreli i List w butelce. Należy do szczecińskiego
oddziału Związku Literatów Polskich i Regionalnego Stowarzyszenia
Literacko-Artystycznego w Policach.
Krótko przedstawiłam poetę, a teraz porozmawiajmy o jego
poezji. Historia tytułowego utworu sięga roku 1984. Po raz pierwszy ukazał się
na łamach Morza i Ziemi. Rok później
został wyemitowany w słuchowisku poetyckim, w cyku Radiowa Scena Poetycka w reżyserii Sylwestra Woronieckiego. Po raz
kolejny zaistniał razem z zapowiedzią o przygotowaniach do edycji tomu W palcach Wiatru w miesięczniku
kulturalnym Kuriera Szczecińskiego.
Sam tytuł zarówno wiersza, jak i wyboru utworów jest interesujący – warto poświęcić
mu chwilę. Połączenie materialności i niematerialności fascynuje i na swój
sposób opisuje codzienność. Palce i wiatr, dusza i ciało, myśli i tekst
wypowiedziany, czy napisany, marzenia w sferze myśli i namacalnej – przykładów można
by znaleźć jeszcze wiele. Wiatr jest żywiołem, który jest wszechobecny, a
jednocześnie objawia się w silniejszych formach lub słabszych. To poziom lub
poziomy ruchu powietrza względem ziemi. Można go identyfikować z
przeznaczeniem, marzeniami, które popychają nas do przodu, jak również z owczym
pędem, jeśli nie jesteśmy na niego odporni, lecz wielu też idzie pod wiatr. W
tym kontekście wiatrem mogą być stereotypy, polityka, czy zwyczaje. Pamiętajmy
jednak przytoczoną definicję – to ruch powietrza, a więc czegoś, co jest nam niezbędne
do życia. Jak pisze poeta w tytułowym utworze: Nocą/ znaki wiecznej dłoni/ bardziej widzialne./ A myśli/ jak
zakładnicy,/ gdy mylą czujność straży, obszukują siebie z niewinności…/ Z
nadzieją,/ że coś odwleką./ Bo już o świcie/ pójdą w dalsza drogę. (…). Owymi
strażnikami w utworze może być cenzura, z którym borykali się artyści w Polsce.
Jak widzimy wiatr można utożsamić z wieloma zjawiskami społecznymi,
międzyludzkimi. Nic w tym dziwnego. Poeta w swojej twórczości porusza często tematy
morskie, literackie i społeczno-kulturalne.
Wybór wierszy Janusza Krzymińskiego przeczytałam z
przyjemnością. Znalazłam w nim to, co jest mi tak znane, przeżywając
jednocześnie katharsis i inspirację Myślę, że w tym tomie wierszy każdy coś dla
siebie znajdzie. Warto wspomnieć, że znajdziemy tutaj utwory powstałe krótko
przed wydaniem książki, jak i te, które ukazywały się w czasopismach przez
około pięćdziesięciu lat i nie weszły do poprzednich tomików. Warto więc
zajrzeć do tego zbioru. Moja szczególna uwagę zwróciły wiersze: Ikar, Natura martwa i żywa, Uczony,
Dlatego, Krytyka poezji, Gobelin ze
snami, Chwila, Stacyjka, Erotyk, Z erotyków, Gdzie Muza XIV?. Życzę miłej i
refleksyjnej lektury.
Komentarze
Prześlij komentarz