Żeglując przez wersy życia
Żeglując przez wersy życia
Cykl: Blogowe spotkania literackie
Maeian Yoph-Żabiński żył w latach 1947-2009. Był poetą
prozaikiem, dziennikarzem, krytykiem literackim i redaktorem. Ukończył Szkołę Rybołówstwa
Morskiego, Technikum Kinematografii i pomaturalne Studium Ekonomiki Transportu.
Na łamach ogólnopolskiej prasy zadebiutował w 1974 roku, w Kamenie. Jednak warto pamiętać, że w Wiadomościach Polickich i szczecińskich Spojrzeniach jego utwory znalazły się już w 1973 roku. To nie
jedyne jego publikacje. Poezję, opowiadania i artykułu upubliczniał w licznych
periodykach. Miał na koncie takie tomy poezji, jak:: Starodrzew, Z żagli, Zamiast wizytówki. Był również autorem
zbioru opowiadań Palenie kołyski. Był
nagradzany w wielu konkursach literackich, działał bardzo dużo w kulturze i literaturze.
Należał między innymi do Stowarzyszenia Dziennikarzy RP, Stowarzyszenia Autorów
Polskich i Koła Pisarzy Marynistów przy ZLP Oddział w Szczecinie, Związku
Literatów Polskich. Założył Regionalne Stowarzyszenie Literacko-Artystyczne w
Policach.
Krótko
przedstawiłam poetę, o którym można jeszcze długo opowiadać, a teraz
porozmawiajmy o publikacji książkowej W
czółnie Słowa. Zanim zajmiemy się wierszami, chciałabym zaznaczyć, że ta
książka ma ogromną wartość informacyjną. Życiorys twórcy utworów lirycznych
jest bardzo szczegółowy, o co zadbał Adam Wiktor Siedlecki. Warto pamiętać o
ludziach, którzy tworzyli i tworzą kulturę. Marian Yoph-Żabiński niewątpliwie był
taką osobą, za czym przemawia jego bogata biografia i wiersze.
Przyjrzyjmy
się tytułowi wyboru wierszy. Brzmi on W
czółnie Słowa. Co to może oznaczać? Czółno, to łódź, która wykonuje się z
jednego pnia drzewa, wypalając lub wydłubując. Człowiek porusza się nią za
pomocą wioseł lub drąga. Wydaje mi się, że to tytułowe czółno, to
odzwierciedlenie ludzkiej wyobraźni, świadomości i uczuć, w których drążymy i
wypalamy – robi to również czas. To tworzywo, dzięki któremu możemy ubrać w
słowo najskrytsze obrazy i myśli – swój świat, który w porównaniu z ogromem
morza jest malutką cząstką. Jednak czerpiemy z różnych światów. Zastanawiałam
się, dlaczego nie mamy do czynienia ze statkiem lub okrętem? Czółno jest dosyć
małe. Może to odzwierciedlać skromność bohatera lirycznego, którego niewątpliwie
cechuje odwaga. Nasze słowa są również są puszczane w morza i oceany świata
niekoniecznie zamknięte w butelkach.
Wybór
wierszy W czółnie Słowa przeczytałam
z przyjemnością. Odniosłam wrażenie, że to studium życia podzielonego na różne
etapy. Nie każdy żegluje, ale myślę, że każdy w tych utworach znajdzie coś dla
siebie, utożsami się z nimi. Wszyscy żeglujemy pośród fal codzienności – czasem
morze jest spokojne, wyciszone, a innym razem wzburzone od uczuć i emocji.
Ponadto – tak, jak wcześniej wspominałam – ta publikacja jest bardzo ciekawym
źródłem informacji o autorze wierszy.
Komentarze
Prześlij komentarz