Marcin Rumiński

 Marcin Rumiński 

Cykl: Portrety artystów


Dzisiaj w ramach cyklu Portrety artystów chciałabym Wam przedstawić poetę i nie tylko, Marcina Rumińskiego. Urodził się 31 października 1970 roku w Stargardzie i tam mieszka do tej pory. Z wykształcenia jest dziennikarzem - przez wiele lat był związany z redakcjami i rozgłośniami województwa zachodniopomorskiego. Obecnie piastuje stanowisko wicedyrektora Książnicy Stargardzkiej. Jest autorem trzech tomików poetyckich: spotkania z Tobą na rogach, odwieczni cudzołożnicy, kompletność. Laureat nagrody Prezydenta Miasta Stargardu dla stargardzkich artystów, twórców i animatorów kultury za rok 2014. Publikował swoje wiersze między innymi w czasopismach literackich wydawanych przy współudziale Związku Literatów Polskich: w Pegazie Polickim i Pegazie Lubuskim. W 2020 roku zwyciężył w III Ogólnopolskim Konkursie Jednego Wiersza im. Janiny Podlodowskiej organizowanym przez Teatr Ziemi Rybnickiej. Jest też członkiem zarządu Stowarzyszenia Omne Verbum zajmującego się promocją słowa pod każdą postacią. Pod auspicjami tej organizacji prowadzi autorskie spotkania dyskusyjne W tyglu opinii. Nad czym obecnie pracuje? Kończy pracę nad pierwszym zbiorem opowiadań oraz gromadzi wiersze do kolejnego tomu poetyckiego. Krótko przedstawiłam głównego bohatera tej publikacji, a teraz pora oddać mu głos. 

Główna cecha mojego charakteru?

Na pewno upór w podążaniu własną drogą i brak strachu. Tym dwóm towarzyszy radość i optymizm, bez których mnie by nie było. 

Cechy, których szukam u mężczyzn i kobiet?

Wrażliwość, otwartość, oryginalność, a w przypadku kobiet dodatkowo sexapil. 

Co cenię najbardziej u przyjaciół?

Szczerość, odwagę, brak oczekiwań, ale też gotowość do poświęceń. 

Moja główna wada?

Brak dyscypliny. 

Moje ulubione zajęcie?

Granie w piłkę nożną. 

Moje marzenie o szczęściu?

Dostatnie, rodzinne siga-siga na Krecie, w domu pełnym przyjaciół, ze świadomością, że nie tylko na świecie nie ma wojen, ale też, że żaden kraj nie posiada armii, nie produkuje się uzbrojenia, a ludzie wspólnie pokonują tak błahe problemy, jakimi odtąd są analfabetyzm, choroby, zanieczyszczenie środowiska, nietolerancja. Niewiele prawda? 

Co byłoby dla mnie największym nieszczęściem? 

Gdyby Bóg nie istniał. 

Moje ulubione słowo?

Ευχαριστώ. Efcharisto. Dziękuję.

Jakiego słowa nie lubię?

Menager. 

Słowa, których nadużywam?

Kurwa. 

Ulubieni bohaterowie literaccy?

Rober Langdon, Włóczykij z Muminków, Grek Zorba. 

Ulubieni bohaterowie życia codziennego?

Nie widzę nikogo w tej roli. Jednak najwięcej mojej uwagi skupia się na mojej Żonie i synku Marcelim. W pewnym sensie są moimi bohaterami. 

Kim lub czym chciałbym być, gdybym nie był tym, kim jestem?

Dobrym człowiekiem. 

Gdybym miał napisać swoją biografię, nadałbym jej tytuł...

Don Kichote rozbija wiatraki. 

Moja maksyma brzmi...

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, wszystko jest tylko kwestią właściwej optyki. 


 

Komentarze