„Zmózgu” do mózgu

„Zmózgu” do mózgu

Cykl: Blogowe spotkania literackie

Ostatnio w ramach cyklu Blogowe spotkania literackie pojawiały się zapowiedzi lub nowości książkowe. Teraz zapraszam Was do lektury recenzji tomiku poezji pod tytułem Zmózgu autorstwa Romana Szymańskiego. Książka ukazała się w 2018 roku w ramach serii Noc Poetów.  Zanim opowiem o moich wrażeniach po lekturze tej pozycji literackiej, przedstawię Wam autora.
            Roman Szymański urodził się w Szczecinie, w 1974 roku. Od najmłodszych lat związany jest Choszcznem. Jego życiorys jest bogaty. Jest poetą, autorem tekstów, multiinstrumentalistą, aranżerem, producentem, a także właścicielem studia nagraniowego Eon Reccords Współpracował z wieloma choszczeńskimi i nie tylko zespołami muzycznymi. Opiekował się również przez pewien czas młodymi muzykami w Klubie Garnizonowym. Aktualnie jest współtwórcą prog-rockowego duetu MartEon, poetycko-muzycznego projektu Na Bok Off. W jego CV znajdziemy też role gitarzysty zespołu Machaon oraz członkostwo w międzypokoleniowej inicjatywy artystycznej pod nazwą Korytowo na Ludowo. Roman Szymański jest od wielu lat związany z lokalnymi mediami takimi jak Nasza Gazeta Regionalna, E-Cho Media, TV West i Choszczeński Przegląd Kulturalny Przekaz. ASwoje pierwsze utwory poetyckie opublikował na łamach Kuriera Choszczeńskiego w 2001 roku. Z koli w 2012  powstawały jego pierwsze wiersze białe. Dwa lata później zaczął się regularnie prezentować podczas Korytowskich Nocy Poetów.
           
Teraz przejdźmy do tomiku pod tytułem Zmózgu. Sam tytuł już jest w pewien sposób intrygujący. Bo czym tworzymy? Skąd się biorą nasze myśli i uczucia w stosunku do otaczającego nas świata? Z mózgu? A może z serca? Dzięki umysłowi myślimy racjonalnie i wyznaczamy granice. Serce z kolei odpowiada za sferę uczuć, które bywają nieokiełznane. Nasz bohater liryczny w tytule kładzie nacisk na umysł, a właściwie mózg, ale w zbiorze znajdziemy też wersy sercem pisane. Piotr Pawłowski we wstępie do tomu zaznacza, że twórczość tego autora, to poezja lingwistyczna. Czym ona się charakteryzuje? Już tłumaczę. Lingwiści traktują słowo, jako narzędzie docierania do znaczeń ukrytych i nieoczekiwanych. Szczególnie interesujące jest dla tego rodzaju poezji rozbijanie utartych schematów językowych, konwencji stylistycznych, czy powiedzeń. Niewątpliwie zgadzam się z autorem wstępu. Można powiedzieć, że Roman Szymański eksperymentuje ze słowem, tworzy nowe nie tylko słowa, ale też zwroty. Najbardziej widocznym efektem tych działań na pierwszy rzut oka jest sam tytuł. W wierszach oczywiście również to znajdziemy. Przykładowo zamiast listu motywacyjnego mamy liść motywacyjny. Znajdziemy też takie słówka, jak biomądrość, nocnikt, terazja, kubełjkot, introzja, czy desnadzieja. We większości są to tytuły wierszy – autor niewątpliwie lubi słowotwórstwo. Jednak to bardzo urozmaica lekturę tomu, sprawia, że nie wiemy, czego możemy się spodziewać na następnej stronie – przynajmniej nie jest nudno. Pojawiają się też wieloznaczności, które bardzo lubię i często sama stosuję w swoich utworach. Ale nie o mnie powinna być mowa, a o głównym bohaterze tego Blogowego spotkania literackiego, więc wracamy do tematu. Jaki jest nasz bohater liryczny w prezentowanym tomiku? Co opisują wersy w nim zawarte? Moim zdaniem jest to barwna prezentacja codzienności, tego, co nas otacza, uczuć emocji. Między innymi z tego powodu poleciłabym tę książkę każdemu, bo to, co w niej się znajduje nie jest oderwane od rzeczywistości. Moją uwagę zwróciły następujące utwory: Nocnikt, Ja-skinia, Ru-brykaDesnadzieja,  Izo(ko)lacja, Po-ranny.
            Na koniec, podsumowując to Blogowe spotkanie literackie, muszę przyznać, że dawno nie czytałam tak dobrej poezji. Tomik bardzo mi się spodobał. Mam nadzieję, że Roman Szymański nie poprzestanie na jednej książeczce i będę mogła jeszcze podelektować się jego twórczością. Z czystym sumieniem polecam zbiór wierszy Zmózgu. Liryka za pomocą rąk autora wyszła z jego mózgu, aby trafić do naszych, Życzę udanego popołudnia i wieczora.

Komentarze