(Do)słowny chaos miłosny

 (Do)słowny chaos miłosny

Cykl: Blogowe spotkania literackie

Dzisiaj chciałabym Was zaprosić na kolejne Blogowe spotkanie literackie z poezją. Tym razem opowiem o wrażeniach po lekturze najnowszego tomu wierszy Kingi Michałowskiej pod tytułem Rok uczuć. Został wydany za pomocą systemu wydawniczego Ridero. Zanim przejdę do publikacji książkowej, przedstawię autorkę.

            Kinga Michałowska urodziła się 4 stycznia 1991 roku w Bełchatowie. Aktualnie mieszka w Łodzi. Autorka tomów poezji: Historia jednego uczucia, Złączeni samotnością, Podyktowane sercem i tego, o którym dzisiaj będzie mowa, czyli Roku uczuć. Ma na koncie również powieść fantasy Ród wampirów. Publikowała też w antologiach wydawnictw Krywaj i Astrum.

            Krótko zaprezentowałam dorobek poetki, a teraz czas przejść do tomu poezji Rok uczuć. Mowa będzie o miłości, do czego autorka przyzwyczaiła już swoich czytelników. Warto zwrócić uwagę na tytuł. Nawiązanie do niego znalazłam w jednym z utworów: (…) Mam 365 powodów, by Cię kochać./ Kocham Cię każdego dnia. Przyjrzyjmy się temu głębiej. Mamy cały rok na miłość, a później kolejny i tak świat się kręci. Ponadto można wyszczególnić etapy tego uczucia przez pryzmat pór roku. Wiosną miłość kiełkuje, latem jest najgorętsza, jesienią staje się elementem codzienności, mijają motyle w brzuchu, ale jest nadal barwna i sprawia, że jesteśmy

szczęśliwi, a zimą chronimy ją białym puchem przed stratą i pomimo chłodniejszych temperatur uczucie nadal pozostaje żywe, by żyć dalej wiosną, latem, jesienią i zima – prawdziwa miłość przetrwa każdą z tych prób, które odzwierciedlają te pory roku w przeciwieństwie do zauroczenia. Ponadto każde z tych zjawisk niekoniecznie mogą się pojawiać chronologicznie. Pamiętajmy, że miłością rządzi serce i choć umysł próbuje je strofować logiką, nie zawsze to się udaje. Podczas lektury poznajemy zarówno bohaterkę liryczną, jak i bohatera. Gdyby odpowiednio pozmieniać kolejność utworów, można by stworzyć dialogi, jednak ja nie będę mieszać pomyśle autorki – pozostaje mi tylko przyjemność z odbioru jej twórczości. Ten chaos jest potrzebny – pokazuje, jaka miłość jest nieokiełznana pod rządami serca. Jednak umysł również jest potrzebny – razem z sercem wzajemnie się uzupełniają, gdy idziemy przez życie prosząc drugą połówkę słowami: Wyciągam dłonie/ i jednocześnie/ Proszę/ Tańcz ze mną/ Tańcz ze mną/ przez życie. Zacytowałam właśnie jeden z moich ulubionych utworów w tym tomie. Wróćmy jeszcze na chwilę do chaosu, o którym wspomniałam. Miłość nie jest w tym świecie lirycznym poukładana etapami. Raz czytamy o zakochaniu jawnym, innym razem nieujawnionym przed obiektem miłości, a jeszcze innym o życiu w związku. Choć mnie osobiście ta chaotyczność nie przeszkadza.

            Jeszcze na chwilę zatrzymam się przy metaforach, które są niezwykle proste. Ta prostota niektórych może odpychać, a innych przyciągać. Jednak pamiętajmy, że miłość, która jest głównym tematem tego tomu poezji powinna być dostępna dla każdego. Każdy ma prawo do szczęścia w życiu, jak i podczas spotkań z poezją. Zaznaczam jednak, że to jedynie mój odbiór wierszy. Może Wy znajdziecie w tym tomie, coś, czego ja nie dostrzegłam. Życzę miłej lektury tego (do)słownego chaosu miłosnego.


Komentarze