Liryczne serce świata

 Liryczne serce świata

Cykl: Blogowe spotkania literackie

Dzisiaj chciałabym, Was zaprosić na kolejne Blogowe spotkanie literackie – tym raz również zostaniemy przy poezji. Jestem po lekturze tomu wierszy Roberta Artura Florczyka pod tytułem Brama Portowa, który został wydany w ramach serii: akcent, w 2014 roku. Redaktorką serii jest Róża Czerniawska-Karcz. Są wakacje i naszło mnie na przeglądanie zawartości swoich półek z książkami – oto są efekty. Zanim opowiem o swoich wrażeniach ze spotkaniu z literaturą Roberta Florczyka, to najpierw go przedstawię.

            Robert Artur Florczyk urodził się w 1963 roku. Studiował ekonomię i ukończył studia prawnicze. Jest poetą, pasjonatem historii Szczecina, publicystą i animatorem kultury. Publikował swoje utwory w antologiach i almanachach. Ma na koncie dwa tomy poezji: Brama Portowa, czyli ten, o którym dzisiaj będzie mowa, Łasztownia – kapsuła czasu. W 2018 roku ukazała się jego książka prozatorska pod tytułem Trzy razy wolność!. Działa z miłośnikami historii Szczecina, a teksty o starym i współczesnym mieście publikuje w prasie lokalnej oraz regionalnej, a także w Szczeciniarze. Od 2011 roku działa w szczecińskim oddziale Związku Literatów Polskich. Współorganizuje coroczne wydarzenie na szczecińskiej Marinie pod nazwą Statki poezji.

Krótko zaprezentowałam dorobek autora, a teraz czas przejść do jego książki. Pierwsze, na co zwróciłam uwagę, czytając zbiór wierszy Roberta Artura Florczyka, to bardzo widoczne zainteresowanie Szczecinem. Krajobrazy tego miasta są bardzo widoczne w metaforach poety. Już sam tytuł mówi sam za siebie: Brama Portowa. Mowa o budowli w centrum miasta. Ciekawskim powiem tylko, że to jedna z bram miejskich Szczecina zbudowana w stylu barokowym w  latach 1725-1727. Budowla powstała na podstawie projektu holenderskiego projektanta fortyfikacji, Gerharda Cornelisa van Wallrawe. Obecnie punkt ten znajduje się w centrum miasta i codziennie tętni życiem. Przechodzą tędy tłumy przechodniów i drugie tyle przejeżdża tedy komunikacją miejską i samochodami. Można powiedzieć, że to serce Szczecina i miejsce, z którego dostaniemy się do centrum, na prawobrzeże, czy lewobrzeże. Jak czytamy w tomiku: oto jest Brama Portowa/ pępek mojego miasta/ tłumy wkraczają nią w świat/ żeglują przez dzień/ wiedząc/ że jest to koniecznością (…).  Nie zabrakło też Odry i jeziora Dąbie oraz wielu bardziej lub mniej znanych miejsc. Jednak nie tylko o miejscach będę dzisiaj mówić. Podmiot liryczny nawiązuje do kultury Wschodu i Zachodu, religii i żarliwej wiary chrześcijańskie, buddyzmu, czy hinduizmu. Dlaczego? Może uda mi się to odgadnąć.

W moim odbiorze bohater liryczny jest obserwatorem świata – nie tylko tego, co widoczne i namacalne, ale również duchowe. Zaczyna od obserwacji otoczenia, ludzi, a później zgłębia ich naturę, zachowania, nawyki, wkrada się w myśli, albo próbuje je odgadnąć. Obserwuje przeszłość, z której wyciąga lekcje, śledzi teraźniejszość i stara się na nią wpływać, a na koniec ze wcześniej zdobytej wiedzy prognozuje przyszłość, ten znak zapytania, który trudno przewidzieć. Czas budowany jest przez pojedyncze chwile, których jesteśmy nie tylko współtwórcami, ale także ten czas zostawia w nas ślad.  Podmiot liryczny zwraca się do Pana, czyli kogo? Boga wiary chrześcijańskiej? Nazwijmy go Stwórcą. Mówi do niego: jestem na obraz i podobieństwo/ więc dlaczego jest we mnie pęknięcie. Można to odnieść zarówno do istot ludzkich, zwierząt, jak i świata. Bardzo często dążymy do ideału, jednak zawsze się znajdzie jakaś rysa – sami nie jesteśmy idealni, więc nasze wytwory, relacje również też nie będą, ale warto próbować. Targają nami uczucia i emocje, ale posiadamy też zdolność racjonalnego myślenia. Doświadczamy szczęścia, nieszczęścia, samotności, towarzystwa, przyjaźni, miłości, nienawiści i wiele więcej – to nie tylko nas kształtuje, ale również świat. Bohater liryczny jest nie tylko obserwatorem, ale i uczestnikiem realiów, które zmienia w metafory.

Ten zbiór wierszy osadzony w Szczecinie, który zdaje się być dla bohatera lirycznego sercem świata, nie tylko tego wierszowanego, przeczytałam z przyjemnością. Przyciągnęły mnie znajome obrazy wspomnień i światy zewnętrzny i wewnętrzny, które wpływają na siebie wzajemnie, niszczą się, budują i zmieniają myśl za myślą, czyn za czynem i twór za tworem. Cieszę się, że mogłam poznać obserwacje podmiotu lirycznego. Moja szczególną uwagę zwróciły wiersze: O poezji, Sen i jawa, Gorzka woda gorzki miód, O sercu i wilkach, Kara. Niech serce świata lirycznego bije nieustannie. Życzę miłej lektury.


Komentarze