Teodozja Świderska

 Teodozja Świderska 

Cykl: Portrety artystów


Dzisiaj w ramach cyklu Portrety artystów chciałabym Wam przedstawić poetkę i polonistkę, Teodozję Świderską. Dzieciństwo i lata szkolne spędziła w Opocznie, a od czasów studiów mieszka w Opolu. Ukończyła filologię polską i podyplomowe studia psychologiczne. Jej życiorys zawodowy jest bogaty. Pracowała jako dyplomowana nauczycielka języka polskiego, pracownica nadzoru pedagogicznego, a także rzeczniczka prasowa kuratora oświaty. Publikowała artykuły w periodykach pedagogiczno-oświatowych i internetowym biuletynie opolskiego kuratorium Oświata Opolska, który współredagowała. Przejdźmy teraz do poezji. W tej dziedzinie zadebiutowała w 2017 roku trzema wierszami w antologii Konfraterni Poetów pod tytułem Ile dziecka w poecie. Już rok później wydała samodzielny tom poezji W błysku chwili. Całkiem niedawno ukazał się jej najnowszy zbiór utworów lirycznych W wychyleniu.  Jej wiersze można znaleźć w licznych antologiach, almanachach i czasopismach oraz w sieci. Była nagradzana i wyróżniana w  ogólnopolskich konkursach literackich. Należy do Nauczycielskiego Klubu Literackiego w Opolu i Stowarzyszenia Autorów Polskich w Warszawie. Przedstawiłam główną bohaterkę publikacji, a teraz oddajmy jej głos. 

Główna cecha mojego charakteru?

Chyba jednak, niestety - odpowiedzialność. :)

Cechy, których szukam u mężczyzn i kobiet?

Poczucie humoru, inteligencja.

Co cenię najbardziej u przyjaciół?

Szczerość i prawdziwą o b e c n o ś ć - nawet na odległość. 

Moja główna wada?

Niedostateczna asertywność. 

Moje ulubione zajęcie?

Czytanie, słuchanie muzyki, śpiew, taniec, spotkania z ludźmi...

Moje marzenie o szczęściu?

a) Zdrowie i szczęście dzieci (bliscy).

b) (jeśli a, to b) Możliwość realizacji własnych marzeń. 

Co byłoby dla mnie największym nieszczęściem?

Wolałabym nie artykułować z lęku o bliskich - chyba wszelka niemoc. 

Moje ulubione słowo?

Nie przywiązuję się do słów, ale do ludzi i swoich zwierzaków, więc ich imiona...

Jakiego słowa nie lubię?

Zależy od sytuacji i kontekstu, czasem razi wulgaryzm, innym razem jakiś manieryzm, sztuczność, a ostatnio powszechne używanie słowa dokładnie, jako potwierdzenia. 

Słowa, których nadużywam?

Staram się walkę z chwastami językowymi zaczynać od siebie, więc myślę, że nie ma takich. 

Ulubieni bohaterowie literaccy?

Jest ich wielu, lista się zmienia - wcześniejszych niejako zdradzam z nowo poznanymi :), albo weryfikuję po latach (jak Doriana Graya), ale na pewno niezmiennie Ania z Zielonego Wzgórza, Mały Książę, Mistrz/ Faust, Odyseusz, Rambert, Raskolnikow... 

Ulubieni bohaterowie życia codziennego?

Moje pieski :), ale poważnie po prostu fajni ludzie (serdeczni, dowcipni), moi najbliżsi spośród bliskich, przyjaciele, muzycy, poeci, artyści...

Kim lub czym chciałabym być, gdybym nie była tym, kim jestem? 

Może śpiewającą pianistką lub współwłaścicielką salonu literacko-muzycznego, w którym kwitłoby życie artystyczne... 

Gdybym miała napisać swoją biografię, nadałabym jej tytuł...

Obok siebie. 

Moja maksyma brzmi...

Bo piękno na to jest, by zachwycało

do pracy - praca, by się zmartwychwstało 

(C.K. Norwid)



Komentarze